w

To latanie za piłką to się skończy u psichologa

Czasem Pańcia na spacerze rzuca piłkę. Ona rzuca, ja przynoszę, Ona rzuca, ja przynoszę, rzuca, przynoszę, rzuca, przynoszę i tak w kółko. Skończy się to u psichologa, bo ja już przestaję wierzyć, że Ona tę piłkę, to w ogóle potrzebuje. 😜🤪😜🐩⚽️

Mogła by się zdecydować. A może ją to bawi, że ja tak to przynoszę i przynoszę. Jeśli tak to w sumie mogę polatać – ruch to zdrowie, a i Pańcia rzucając trochę ruchu ma. Muszę tylko za każdym razem tę piłkę przynosić z metr od niej to będzie też ćwiczyła. Pomysł genialny, prawda?

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments